Premier: Gazu nie zabraknie, ale problemem jest cena
Szef rządu odniósł się do obecnej sytuacji energetycznej naszego kraju. Wskazał na źródła pozyskiwania błękitnego paliwa.
– Mamy około 4 miliardy z naszego krajowego wydobycia. Ponad 7, czy około 7 z kontraktów z Katarem, z Amerykanami. To jest razem 11 mld m3. I mamy interkonektory, które otwarliśmy ostatnio, zwiększające nasze bezpieczeństwo ze Słowacją, które otwiera nas na gaz z południa, z Litwą, ale także interkonektory z Niemcami i Republiką Czeską. Gaz mamy w wystarczającej ilości. Tutaj cena jest dla nas podstawowym problemem. Gazociąg Bałtycki to gazociąg o maksymalnej przepustowości 10 miliardów metrów sześciennych, czyli widać, że gdybyśmy go w pełni wypełnili, to możemy być dostarczycielem gazu, dla tych którym tego gazu brakuje, czyli np. Ukrainie dzisiaj – powiedział premier w programie "Gość Wiadomości".
Premier: Obserwujemy, jak przyrasta zakontraktowanie węgla
Mateusz Morawiecki poinformował, że rząd na bieżąco obserwuje import węgla do Polski. – Poleciłem w czerwcu ściąganie tego węgla dwóm spółkom, które się wyspecjalizowały w tym – PGE Paliwa i Węglokoks, to są spółki, które mają dużo ludzi, którzy się na tym znają, ekspertów, departamenty, specjalistów i to te spółki odpowiadają za przyspieszenie importu węgla – wskazał.
– Ściągają węgiel z Kolumbii, z Indonezji, z innych kierunków i następnie odsiewają ten węgiel, sortują, po to żeby odsiać węgiel o większym przekroju. Po to, żeby on się nadawał do tych pieców, które mogą spalać tylko tego typu węgiel. Bo jest też część pieców, które mogą spalać miał węglowy i węgiel po prostu zmieszany. I te spółki ściągają coraz więcej tego węgla, my parę razy w tygodniu mamy spotkania sztabu węglowego – tam obserwujemy o ile przyrasta zakontraktowanie, ściągnięcie tego węgla, odsianie i transport jego do poszczególnych zsypisk, z którego z kolei mogą odbierać składy węglowe – wyjaśnił szef rządu.